Kuan opuszcza swój rodzinny dom aby rozpocząć samodzielne życie. Udaje się do starego przyjaciela zmarłego ojca, mistrza kung-fu oraz zarządcy w fabryce tkaniny. Młody chłopak od tej pory dzieli swój czas między naukami a pracą. Jego celem jest pomoc pięknej właścicielce fabryki w jej kłopotach z lokalną bandą rzezimieszków...
Z początku mamy wrażenie, że obejrzymy kolejny film w stylu "Pijanego mistrza", tzn. kung-fu + charakterystyczny humor. Dalej jednak komedia przeradza się w dramat, główny bohater gdzieś znika, nic się nie trzyma kupy i kompletnie nie wiadomo o co chodzi. Ja się zawiodłem. 4/10