Zgadzam się całkowicie :) dla mnie film genialny. Szkoda tylko że się tak kończy... łudziłem się, że Srebrna się jednak opamięta.

Chyba raczej, że Złota się opamięta.

I to właśnie w tym filmie jest piękne. Każdy może go odebrać na swój sposób. Jedni trzymają stronę Srebrnej, inni Złotej a jeszcze inni ludzi.. brawa za super film.

Nie, jednak Srebrna.. miałem nadzieje, że jednak prawdziwa natura się w niej obudzi i nie zamieni się w pianę. A Złota cóż, miała prawo się wkurzyć na ludzi...

Trochę spojleruję w swojej wypowiedzi, więc jeśli ktoś jeszcze nie oglądał to niech nie czyta.

Dopisuję się do tego głosu rozsądku. Film jest wyjątkowy i owszem, nie spodoba się każdemu, ale brawa należą się chociażby dla samej reżyserki za tak odważny debiut. Wczoraj obejrzałam film na pokazie w Sztokholmie w ramach Festiwalu Polskich Filmów. Warto dodać, że Córki Dancingu wyświetlano dwa razy, bowiem bilety na pierwszą projekcję rozeszły się w ciągu kilku dni. Film chwalono za oryginalność, muzykę, groteskowość.
Abstrahując już od samej formy, to przecież bardzo ciekawa i poruszająca historia miłosna. Jak wymowne jest spojrzenie Kingi Preis, gdy Złota w ostatniej chwili ucieka do Wisły. Lub spojrzenie Perkusisty patrzącego na marny koniec swojego niewiernego kolegi z zespołu. Ta historia mówi nam więcej o ludziach niż o syrenach. Aktorzy w tym filmie zagrali fenomenalnie.
Natomiast jeśli już komuś zupełnie nie spodobał się ten film, to jak można przejeść obojętnie obok muzyki?? Dziewczyny z Ballad i Romansów stworzyły moim zdaniem jedną z najciekawszych ścieżek dźwiękowych w polskim kinie ostatnich lat (o ile nie w ostatnich dekadach).
Jak napisała autorka tego postu, trochę więcej dystansu… Gdybym miała okazję, wybrałabym się na film raz jeszcze.

Słowo "absurd" nie bardzo pasuje do opisu filmu z gatunku fantasy, a pod takim szyldem ten film jest reklamowany. Trochę kłuje mnie w oczy.

Nie jest absurdem to, że syreny wyłowione z Wisły dołączają do kapeli dansingowej. To fantastyczno-komediowa konwencja.
Absurdem natomiast jest to, że ganiają z gołymi nogami po deszczu, podczas gdy powiedziane jest, że wystarczy trochę je pokropić woda by nogi zmieniły się w rybie ogony.