Co o niej sądzicie? Czy ona kiedykolwiek kochała swoje dzieci? Mnie się wydaje, że nie- czy można kochać a potem przestać- własne dziecko (bo np. faceta można jak najbardziej)? Jak można być aż tak podłym i przez tyle czasu wcale tego nie okazywać? (Chodzi mi o to, że dopóki żył jej mąż zachowywała się chyba jak normalna matka). Czy to jakich miała rodziców w jakikolwiek sposób ją wg Was usprawiedliwia? Bo według mnie nie.