PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=473779}
6,1 9 563
oceny
6,1 10 1 9563
5,8 5
ocen krytyków
Mniejsze zło
powrót do forum filmu Mniejsze zło

dbałość twórców tego dzieła o szczegóły "z epoki", gdyby np. Mareczek przyjechał po Kamila pod więzienie choćby jakimś tam oplem Signum, a nie Trabantem z naklejką rejestracyjna na szybie - a feee - co za brak dbałości o szczegóły (dobry strażnik więzienny w koszuli z kr. rękawkami)... Swoja drogą wiedząc jak "twórczym" był nasz bohater nie było by to takie naiwne gdyby pisanie książki zeszło mu prawie 50 lat. A, że wychodząc z pierdla wygląda młodo, no i, że zapomnieli o nim, iż w ogóle siedzi we więźniu za niewinność tyle lat to co tam, kto by się tym przejmował ważna przecież fabuła... Dodam, że nie wiedziałem, iż opozycjonistki w naszym pięknym kraju to zwyczajne cichodajki były - no, no...

przelyk

... a opozycjoniści byli cichopl(ch)ujkami. Tak dla równowagi.
Jeśli chodzi o szczegóły, to mąż zauważył współczesne złącze kablowe. Mnie chyba gdzieś śmignęło plastikowe okno (kiedyś u Kutza mnie to rozśmieszyło, a był to bodaj film "Zawrócony", kórego akcja dzieje się w czasie stanu wojennego). Stroje też nie były do końca przekonujące, moim skromnym zdaniem.
Gra drugoplanowa mnie powaliła z nóg, natomiast rozczarował nieco pan Żurek. Jego gra wydawała mi się troszkę drętwa i nie do końca naturalna. Ale nie wątpię, że innym może się spodobać, bo to tylko moja subiektywna ocena.

przelyk

A jak Publicysta i Żurek siedzą w łazience i puszczają wodę. Takie współczesne baterie chyba nie wisiały w tamtych czasach. Ja przynajmniej pamiętam zwykłe kurki ;) Ciuchy też mnie nie przekonały.

ocenił(a) film na 5
annplo

mnie powaliły lampy z Ikei w mieszkaniu aktorki, szczególnie ta wielka papierowa wisząca pod sufitem, mała dbałość o szczegóły, no i wiele uproszczeń i niedokończonych wątków, które wymagałyby wyjaśnienia, 5/10.

ocenił(a) film na 7
junglist44

uderyło mnie dokładnie to samo :) niemniej jednak film mi się dosyć podobał...budzi trochę do myślenia - fajny pomysł... :) u mnie 7/10 (dobry)

ocenił(a) film na 6
rzepo

Żurek niestety rozczarował bardzo, ale chyba potrzeba mu jeszcze wielu lat pracy w filmie, by zaczął naprawdę grać, wcielać się i żyć rolą a nie tylko recytować linijki dialogowe scenariusza. Rozmowa z ojcem (Gajos) to jakby dwa bieguny! Genialny Gajos w epizocie daje popis tak wysokiej klasy, że patrzy się na niego z otwartą gębą... Żurek niestety tylko w tym filmie JEST. Przykro mi to pisać, bo nic do chłopaka nie mam i życzę mu jak najlepiej. Ale ani w "Małej Moskwie" ani tu nie przekonał mnie zupełnie. Tak na marginesie, według mnie znakomicie mógłby zagrać Kamila inny młody aktor - Antek Pawlicki. Ma w sobie coś takiego, jakiś rodzaj drapieżności wobec życia, że byłby o wiele bardziej przekonujący, jako młody desperat chcący zostać sławnym pisarzem za wszelką cenę - patrz epizod w "Katyniu"...

Realia roku 1980-81 to ja znam doskonale i pamiętam jak "tamten" świat wyglądał. Był o wiele mniej kolorowy (ubrania, mieszkania, klatki schodowe, domy), niż w tym filmie. Detale rzeczywiście psują czasem efekt - łazienka z nowoczesnymi bateriami, czy inne drobiazgi - na przykład gazeta "Trybuna Ludu" jaką trzyma Bożena Dykiel - pożółkła to ona była po latach, a kupowana w kiosku była jednak biała :-)

grzesiek_36

I tak właśnie ten film wyglądał... Śmiało można go nazwać mistrzostwem drugiego planu, Żurek trochę transparentny, niby jest, przemyka między scenami, chyba że tak miała wyglądać jego rola - niezdecydowanego życiem kolesia, który na siłę samorealizuje własne wybujałe ego. I w kontraście Gajos - arcymistrz, nawet gdyby grał w tym filmie lampę (np. tą z Ikei :) ), to wypadł by lepiej niż główny bohater. Szyc wyróżniał się na tle pozostałych aktorów, Pszoniak idealnie przedstawia sobą motto: W tym szaleństwie jest metoda.

I faktycznie gdyby nie te wszystkie niuanse, wpadki kostiumowo-scenograficzne, czy to przypadkowe,czy też z zamysłu, historia zyskałaby większą wiarygodność. Choć opowieść była jak koło na szczycie góry, miało energię potencjalną, a nie kinetyczną - wystarczyło grą aktorską, scenografią pchnąć je ze szczytu, by uderzyło z impetem w widza, czego nie doczekałem, to na końcu filmu, rękopis "Złodziej słów", miło mnie zaskoczył i trochę podbudował wrażenie miałkości.

Mimo wszystko daję 7/10, bo na polskim rynku filmowym to w miarę mocna pozycja.

ocenił(a) film na 6
grzesiek_36

Zgadzam się, co do Antoniego Pawlickiego. W przeciwieństwie do Żurka (lubię, ale jednak długa droga przed nim) Pawlicki potrafi tak zagrać, że oka od niego nie można oderwać. Uzupełniam sobie jego filmografie i jeszcze mnie nie rozczarował.

ocenił(a) film na 2
przelyk

kiosk Relay po zajechaniu na dworzec Gdańsk Główny też był sporym nieporozumieniem ;)

ocenił(a) film na 5
hesiulek

A wino "Kadarka" w tych czasach było? Nie pamiętam, bo wtedy nie piłam, ale teraz dokładnie takie kupuję :)

ocenił(a) film na 5
LucyInTheSky

Do tego jeszcze napis wyjscie ewakuacyjne z jednej scen, oczywiscie plakietka nowa, fluorescencyjna, plastikowa :) kolor scian tez jakis dziwny fioletowy i te zalamania sufitu w kamienicy, troche dziwne. Plus badyle dekoracyjne, kto wtedy tak dekorowal? A i jeszcze w gabinecie klamka i drzwi zupelnie nowe byly. :) i reklama na dworcu mignela jakis bilbord, strasznie od niechcenia to wszystko zrobione.

ocenił(a) film na 7
Svarta

Może trochę, ale nie przeginajcie z tą krytyką. Czepiacie się szczegółów. Praktycznie w każdym filmie można znaleźć takie niuanse, kwestia dobrej fabuły i akcji, która pozwala nie zwracać na to uwagi.
Film niezły, jak na współczesny, polski to nawet dobry. Ode mnie 6,5

użytkownik usunięty
przelyk

ogólnie: dramat!
(i nie chodzi mi tu o gatunek filmu)

ocenił(a) film na 2

Wielkie rozczarowanie. Płaskie, banalne postaci, niektóre uratowane świetnym aktorstwem (Gajos, częściowo Pszoniak, ale on jakby wykonywał w tym filmie autonomiczną etiudkę), fabuła chaotyczna pełna niekonsekwencji, oparta na bardzo stereotypowych sytuacjach. Trochę to - w pomyśle - podobne do "Polowania na muchy", który uważam za najgorszy film Wajdy, ale w ogóle nieśmieszne, nudne. Morgenstern - niestety - nie był nigdy wybitnym reżyserem, ale gdyby miał świetny scenariusz na pewno mógłby go sprawnie wyreżyserować. Ale tego zabrakło. Szkoda, że taki zakalec okazał się jego ostatnim dziełem...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones