Okropnie mnie złości, że wszedzie piszą o tym filmie: nauczycielka trafia do więzienia za atak bombowy, pomaga jej uciec policjant...co otrzymujemy? kretyńską historyjkę, kino akcji. A przecież to jest film o czymś innym. O tym, że musimy pięknie żyć w każdej chwili swojego życia, wiedząc, ze wyrok na nas zapadł w chwili naszego urodzenia. Nie wolno stracić ani jednego prześwietlonego słońcem popołudnia, nie może nam umknąć ani jedna cudowna linia drzewa na wzgórzu, ani jedno dotknięcie dłoni czy spojrzenie w oczy. Szybko, szybko, ale też z rozmysłem i zachwytem. Swiat jest straszny i piękny. Ten film rózwnież.