obejrzeć tą "norę" i byłem powielokroć zaskoczony. Najpierw zaskoczył mnie Evan - z jednej strony prawie nie dopoznania - świetnie wyglądał jako Joyce, a że widziałem ten film po SW i MR, to teraz widzę że Lucas miał nosa zapraszając go do sagi....a potem sam James - kurcze, ciekawe miał życie i bujne, nie powiem. No a na koniec zaskoczył mnie jeszcze sam film - całkiem dobry, nie znudził mnie ani nie rozczarował - a nie było o nim słychać, przeszedł jakoś bez echa. pewnie Canal jeszcze będzie ten film wałkował - Evan jest teraz modny....