Wstrząsający obraz emigracji zarobkowej. Po prostu wgniata w fotel. Świetna konwencja – nerwowe i szarpane ruchy kamery wciąż koncentrującej się na twarzy. A na niej strach, bezradność, niemożność wydobycia się z matni. Odczarowanie mitu o polskiej solidarności emigracyjnej i zbędna według mnie symboliczna martyrologia głównego bohatera w kompozycji klamrowej. Bez niej jest to absolutnie świetny obraz. Dawid Ogrodnik jako psychopata będzie mi się śnił po nocach. Jesteśmy tylko mięsem i instynktem czy wieczną tęsknotą za godnym życiem? Jeden z mocniejszych filmów, jakie widziałem. Bardzo dobry.
Emigrant Łotysz zderza się z realiami życia na zachodzie, a wszystko co złe na tym zachodzie spotyka go ze strony...Polaków, którzy najpierw go niesłusznie oskarżają, potem oszukują i terroryzują. Antypolonizm za ruskie pieniądze.
Bo nie umiemy stanąć za sobą. Ciągle się kłócimy. Zamiast narzekać, tworzyć dwa plemiona trzeba zacząć ze sobą rozmawiać, a na obczyźnie współpracować. Mam dobrego kumpla Turka, który wprost mówi, że u nich każdy krajan pójdzie za drugim, bezwarunkowo. Po prostu wspólnota krwi, nacji u nich działa.