Naprawdę przeciętny. Duże rozczarowanie. Janusz Majewski robił kiedyś świetne filmy, ale to już przeszłość. Przewidywalny scenariusz, złote myśli w rodzaju "ptaki to dusze zmarłych" i Wiśniewska parodiująca samą siebie (w ogóle aktorstwo - może poza Cielecką - dosyć marne). W zasadzie jedyną wartością tego filmu jest Niemczyk, ale nie ze względu na grę. Podczas realizacji był jeszcze w dobrej kondycji zdrowotnej, a teraz jest ciężko chory. Niedawno zobaczyłem go w telewizji i niemalże nie poznałem, tak schudł i zszarzał. Straszne... To prawdopodobnie jego ostatni film.