zakonnica Cielecka ma współpracować z UB i wyciągnąć coś od biskupa Pieczyńskiego (ale jaja!). Oj, jaka biedna ona i jaki Wyszyński on. Ongiś kobiety, którym w miłości nie wyszło, szły za pierwszego lepszego za mąż lub do zakonu, dziś są wojującymi feministkami lub walą do polityki. Kto zrobi o tym film?