Oczywiście to fantazja." Uważam, że film bardzo się zestarzał; ponadto są tu ewidentne błędy obsadowe (poczynając od Hepburn), a reżyser zbyt ulegle podszedł do samej sztuki, co wytworzyło na ekranie sztuczność. Giraudoux stawiał w swoich sztukach na dobrą zabawę, w szczególności lubował się w ciętych dialogach. I to wychodzi mu na dobrze. Gdy bierze się za tematykę społeczno-gospodarczo-polityczną zaczyna - mówiąc oględnie - bredzić (najogólniej - arystokracja wraz z pospólstwem usuwa zło biznesowo-państwowe). W sumie: zabawa tak, myślenie nie. Dobrze, że nazwał swą sztukę bajką. Ciekawostką, niestety in minus, jest wystawienie "Wariatki" w Teatrze Dramatycznym. Anna Smolar, reżyserka, wykoncypowała sobie, że główną bohaterką będzie współczesna, niegodząca się na nieszczęście kobieta uwięziona w ciele mężczyzny. Na głupotę nie ma rady.