PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=729537}
6,0 14 371
ocen
6,0 10 1 14371
6,1 34
oceny krytyków
Zjednoczone stany miłości
powrót do forum filmu Zjednoczone stany miłości

Jak żyję już 50 lat na tym świecie i widziałem tysiące filmów, to takiego kiczu, prostactwa umysłowego, pseudo artystycznej pornografii, prymitywizmu intelektualnego - nie widziałem!
Jestem mimo wszystko zwolennikiem konsensusu artysty z interlokutorem. Ale w tym przypadku jest to dalekie do osiągnięcia. Zwykle nie mam kłopotu z werbalizowaniem swoich emocji, ale tym razem wściekłość z powodu straconego czasu sięgnęła zenitu, więc się ograniczę tylko do parlamentarnego opisu poniżej. Zwykle marzę o komunikatywności między widzem a twórcą, czyli twórcą a tworzywem (cytując klasyka), oczywiście bez żadnej pruderyjnej dezynwoltury. Ale tym razem było to niewykonalne!
Film kojarzy mi się z pewną sceną z klasyki naszej świetnej kinematografii, gdzie Maklakiewicz wraz z Himilsbachem, siedzą na statku i dyskutują nad kondycją polskiej kinematografii.
Ale już począwszy od obrazu społeczno-politycznego rysu lat 90-tych, nakreślonego przez scenariusz człowieka, który nic nie wie o tamtych czasach, bo jakże mógł cokolwiek wiedzieć mając 10 lat, zaczyna się horror nudy.
Odnosi się wrażenie, że jest obraz tego, co pokazywali w tamtych latach w TV widziany oczyma rozedrganego dziecka po traumatycznych przeżyciach, skonsolidowany tym co powtarzali rówieśnicy w podstawówce po swych rodzicach.
Ponadto brak w filmie widocznego jakiegokolwiek wątku przyczynowo - skutkowego.
Mastershot`y przesadnie rozmemłane. Przebitki zamiast 5- sekundowe, przeciągnięte ponad 30 sekund. Pseudoartystyczne ujęcia prymitywnej pornografii. Nagie 80-letnie nieestetyczne ciała kobiet, niczym ze znanych scen z selekcji w obozie koncentracyjnym światowej klasy reżysera, chyba miała dodawać pikanterii, ale była żałosna!
Biegający nadzy mężczyźni z dyndającymi fajfusami podczas konsumpcji kanapek.
Obleśne wręcz ujęcia, na siłę erotyzowanych wątków, zakończone reportażem obrzydliwie realistycznym - tryskających z ust wymiocin podczas torsji jednej z głównych aktorek.
Stawiam każdemu pół litra, kto wytłumaczy mi po co ten film został zrobiony? Pomijam osobiste pobudki reżysera i scenopisarza w jednej osobie.
I błagam, nie wierzcie w pozytywne recenzje o tym filmie, bo wiadomo kto je wypisuje i po co !
Zastanawiam się kto i z jakiego powodu wyasygnował pieniądze dla takiego tworu beztalencia?

ocenił(a) film na 6
omnia

A inna kwestia: narzekający z reguły piękni wcale nie są. Pojawia się zatem podział przestrzeni, gdzie wolno być sobą, a gdzie trzeba być pięknym, oraz dość ciekawa interpretacja widza jako oka pozbawionego ciała. Trudno, żeby pełnosprawny umysłowo człowiek nie zadał sobie pytania, jak się ma jego uroda do urody krytykowanych, a jednak wielu ludzi nie jest nawet blisko tego pytania. Oglądając nie tworzą relacji jak między ludźmi, wyraźnie funkcjonują jak bezcielesne oko władające podporządkowanym mu obrazem. Mają to zresztą nie od dziś (czytałem właśnie o retuszu blizny M. Monroe) i nie tylko w tej sytuacji (hejt na blogach, analiza polityków pod kątem urody, podważanie kompetencji ludzi brzydkich, aż po gwizdy i oceny rzucane z ławki pod blokiem).

ocenił(a) film na 2
ptosiek

Ostatnie zdania- świetnie powiedziane:)

ocenił(a) film na 2
ptosiek

Alez żadne zombiaki, ludzie zawsze sie smiali, kochali, truli z miłości nawet, kazda epoka jest inna i nie można jej pokazywac tak jednowymiarowo jak tutaj

basiaz1970

>Nie chce wierzyć, że wszystko schodzi na psy.

Ze współczesnego kina wieje nudą. Ten proces się pogłębia. Brak pomysłów, twórców posiadających prawdziwy talent, charyzmatycznych aktorów i ogłupiająca reguła którą kieruje się większość; "Nieważne co mówią, ważne że mówią." W konsekwencji powstają takie koszmarki, które potem określane są w prasie jako odważne, nowatorskie, czy prawdziwe. ;)

ocenił(a) film na 2
Mrok

A my bełkoczemy, bo nie rozumiemy długich artystycznych ujęć. Niech będzie. Karawana jedzie dalej. Powstaja tez duzo lepsze filmy, Polacy chcą oglądac polskie fily i nie traćmy nadziei, którzy do kina wchodzimy:)

basiaz1970

Pokaż mi głębię w tym filmie. Bardzo proszę zrób to.

Długie artystyczne ujęcia to był za czasów Cybulskiego, Holoubka, Kieślowskiego, Polańskiego i im podobnych. Obecni twórcy z racji braku talentu, sensownych pomysłów na film wychodzą z założenia które podałem powyżej. To jest *nadrzędna* zasada współczesnej sztuki, która ma coraz mniej do zaoferowania. Albo mamy do czynienia z kontrowersyjną treścią, albo formą jej przedstawienia.

Przykładem dobrego polskiego filmu jest Senność lub Wieża. Tam też jest nagość, ale te filmy stawiają niewygodne pytania, dają do myślenia. Krótko mówić coś w nich jest. Tam nie trzeba doszukiwać się sensu na siłę.

Z mojej strony EOT. Nie zamierzam pokracznej pomyłce nabijać licznika.

ocenił(a) film na 2
Mrok

Ja również. Głębie próbowali mi zasugerować tutejsi dyskutanci, ale to jak w bajce Andersena- Król jest (nomen omen) nagi.

ptosiek

nic dodac nic ując - gratuluję trafnej, zwięzej opinii. Pozdrawiam

basiaz1970

co do niewyraźnej mowy, nie jest to wada tylko polskich filmów, również w hollywoodzkich, świetnie wyprodukowanych filmach aktorzy bełkoczą

ocenił(a) film na 6
hellorwater12

A poza tym, że Tobie turpizm miesza się z głębią (bo jednak, jak sądzę, Twórcy nie mówili "oto głębia" na turpizm, zatem przypisujesz im interpretację własną) to komu jeszcze?

"wydmużka" to od "mużyka"? Polecam pisać raczej te słowa, które się napisać umie. Bo inaczej można napisać komentarz krytyczny, ale o wiele gorszy niż krytykowany film. Warto?

hellorwater12

>Dodatkowo (może to kwestia kopii puszczanej dziś na festiwalu) mam już serdecznie dość dziękowania w duchu,
>że trafił mi się seans polskiego filmu z angielskimi napisami, bo to jedyna szansa na zrozumienie części dialogów.
+1
;)))

ocenił(a) film na 8
hellorwater12

Ale byki :P

ocenił(a) film na 2
KowalskiSS

nie dziwią nagrody, film poprawny politycznie, dużo seksu i nagości ale w obrzydliwym wykonaniu, jakby to erotoman zrobił, czasami to myślę, że jakiś popapraniec zostaje malarzem, reżyserem, pisarzem... a, że artyście wszystko wolno, przecież to sztuka, to rozbiera co się da, kręci co się da i ma wyżycie seksualne a , że podobnych nie brakuje to kwiczą z zachwytu i wszystko usprawiedliwią

ocenił(a) film na 6
klcw57

Zerknij w twórczość reżysera. Wszystko się kręci wokół tematu.

ocenił(a) film na 2
ptosiek

znam całe 3 filmy tego pana, oglądam wszystkie polskie filmy

ocenił(a) film na 6
klcw57

" jakby to erotoman zrobił " - myślałem, że nie wiesz z kim tańczysz :) pozdrawiam

ocenił(a) film na 2
ptosiek

podobają mi się Twoje komentarze, pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
klcw57

A ja czasami (ostatnio jakby częściej) myślę, że niektórzy widząc na ekranie kawałek nieodzianego cycka albo (tfu, tfu) penisa, zamykają umysł, nie widzą już niczego więcej i potem oskarżają reżysera, że nie ma nic do powiedzenia tylko nagością szokuje. Przy wieeeeelu filmach na tym portalu to przerabialim, także polskich, np. "W ciemności".

ocenił(a) film na 2
Sqrchybyk

Mnie nagość zupełnie nie szokuje, mnie szokuje jak się nam serwuje coś własnie a la wyroby z czasów komuny- cos filmopodobnego, a my mamy łykać i jeszcze mówic, że to jest pyszne

ocenił(a) film na 9
basiaz1970

Można wiedzieć kto ci każe to łykać? Jurorzy z Berlina?

ocenił(a) film na 2
Sqrchybyk

Nadzieja i tęsknota za polskim filmem, który będzie dobry, poruszający, smieszny lub smutny,.Nie jestem odosobniona. I każdy w miare fajnie skrojony film, jak chocby "Kamper", żeby daleko nie szukać, już mnie ucieszył. jacy jurorzy, jaki Berlin. Czekam na "Wołyń",oby nie zawiódł.

ocenił(a) film na 9
basiaz1970

OK, rozumiem. Ale co do tego nieodosobnienia... Jak czasem przeglądam tutejsze fora polskich filmów, to mam wrażenie, że niektórzy po prostu z zasady polskie kino krytykują. Nie mogę tego udowodnić, ale dam sobie nerkę wyciąć, że gdyby identyczny film jak "Zjednoczone..." był produkcji np. francuskiej, rosyjskiej, szwedzkiej czy... węgierskiej (Martha Meszaros mogłaby zrobić taki film w latach swej świetności, to niemal identyczny klimat), to jego ocena byłaby przynajmniej o pół punktu wyższa, a komentarze przychylniejsze. I podobnie z wieloma innymi tytułami...

ocenił(a) film na 2
Sqrchybyk

Byc może coś w tym jest, ale osobiście polskim filmom daje zawsze duzy kredyt zaufania. jak to było- nie porzucajmy nadziei...

Sqrchybyk

"Sqrchybyk" to chyba nie do końca tak. Np mnie wkurza nieuzasadniona nagość, robienie czegość na siłę, albo dla skandalu (np. "Antychryst). Oglądałem "W ciemności" i nawet nie pamiętam tam żadnej nagości - było coś ?
Można pokazać nagość z klasą i z sensem, albo z pornograficznym zacięciem - która opcja jest lepsza ? Okazuje się nieraz, że ta druga - w szczególności dla tzw. "krytyków filmowych", ludzi znających się na sztuce itp. Ja jednak (i jak sądzę wielu innych) woli niedopowiedzenia zamiast dosadności i naturalizmu.

ocenił(a) film na 9
Tymoteusz81

No właśnie mnie się zdaje, że dla niektórych nagość w filmie jest zawsze na siłę lub dla skandalu... We "W ciemności" jak najbardziej nagość była, całe cztery sceny seksu! Oj, były o to g*wnoburze na forum, poszukaj jeśli cię to interesuje, bez problemu je znajdziesz...
Można też pokazać nagość na trzeci sposób - neutralnie. Po prostu postawić kamerę i filmować, każąc aktorom grać normalnie, nie eksponując swej nagości, ale i nie ukrywając jej. I tak, w mojej opinii, jest w tym filmie. Naturalizm - tak; dosadność w żadnym razie... Chyba dawno żadnego pornola nie widziałeś, skoro tu dopatrujesz się pornografii i dosadności :)

Sqrchybyk

Ja tylko tak skomentowałem - napisałem co sądzę ogólnie, nie o tym filmie bo go nie widziałem. Była na nim moja żona i jej się bardzo nie podobał (powiedziała mi dlaczego) i szukałem potwierdzenia lub zaprzeczenia jej słów na tym forum... Pisząc te słowa wiadomo, że film dostał całkiem sporo nagród w Gdyni... hmm..

ocenił(a) film na 9
Tymoteusz81

Coś dziwnie dużo tu wypowiedzi osób, które filmu nie widziały...

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

To może wytłumacz mnie prostej kobiecie jaki sens miało pokazywanie nagich 60-letnich kobiet? Jakie znaczenie miało to dla filmu, dla scenariusza, dla widza... w jaki sposób wpłynęło na treśc i sens filmu?

ocenił(a) film na 9
majkalipcowa

Ach, nieśmiertelne "co autor miał na myśli"... A bo ja wiem? Na pewno wpłynęło na nastrój filmu, prawdopodobnie na stosunek widza do bohaterek, do całej tej historii... Mało?

A ty wytłumacz mi, jak kobieta mężczyźnie, dlaczego akurat pokazywanie 60-letniej nagiej kobiety tak cię ubodło? W czym jest to dla ciebie inne (gorsze?) od pokazywania nagich 20-letnich kobiet?

ocenił(a) film na 6
Sqrchybyk

W tym filmie pokazywanie jakiejkolwiek nagiej kobiety i starej i młodej nie miało sensu. Pokazywanie nagości musi być uzasadnione, tu nie było.

majkalipcowa

Częściowo mogę się zgodzić z Tobą jak i ze Sqrchybykiem. Naturalność i neutralność jest w porządku, ale właśnie jaki ona ma cel? Może już dosadność i pornografia ma większy, bo chce szokować, przełamać granicę itd. Nawet jesli to jest tendencyjne, specjalnie zrobione na wywołanie emocji, a wcale nie musi być uzasadnione fabularnie i nie musi być tak pokazane. Zapewne dałoby się nakręcić Nimfomankę albo Love bez członków i spermy, ale w ten sposób jest większy efekt. W tym filmie jeszcze jestem w stanie zrozumieć scenki rodzajowe na basenie z gołymi starymi Niemkami, to taki styl Seidla. Scena gdy jedna obmywa drugą też ma uzasadnienie, bo tamta się upiła, druga chce jej pomóc, a przy okazji czuje pożądanie, po prostu chce to zrobić, jest to dla niej "okazja". Jednak potem mamy nagą Kolak, która wyciąga się na kanapie jak zadowolona kotka po orgazmie, jakby nagle zerwała wszystkie łańcuchy i doznała spełnienia. Może tak było, ale jakoś mnie ta scena rozwaliła. Myślę sobie, że to już koniec filmu powoli, a tu taki strzał w ryj. I tak leży przez minutę, a potem jeszcze się przewraca w stronę kamery, jeśli dobrze pamiętam. Wystarczające będzie, jeśli powiem że w obecnej sytuacji życiowej nie bardzo interesują mnie obrazy nagich kobiet w wieku mojej matki? Może ludziom wstyd się przyznać, ale ta scena naprawdę miała wątpliwe wytłumaczenie, nic się w niej nie działo.

ocenił(a) film na 9
majkalipcowa

Mogę wiedzieć jak rozumiesz "uzasadnienie nagości"? Konkretnie co w tym, na przykład, filmie ową nagośc by uzasadniło? Bo nie wiem jak mam się odnieść do lakonicznego "to nie miało sensu"...

majkalipcowa

Przede wszystkim sensu nie ma wasze szukanie sensu w nagości. I jeszcze postulowanie, że "pokazywanie nagości MUSI być uzasadnione". Nic nie musi. Równie dobrze można by się domagać wyjaśnień dla pojawiających się w filmach zwierząt czy elementów ubioru. Kiedy na ekranie pojawia się kot, czasem stoi za tym jakaś symbolika (zwykle można to łatwo dostrzec, nawet jeśli nie zawsze rozumiemy znaczenie symbolu), ale zdecydowanie częściej kot jest po prostu zwykłym kotem - budulcem świata przedstawionego albo elementem wpływającym na charakterystykę bohaterów. Jeśli bohater nosi kapelusz niekoniecznie musi to oznaczać, że jego sposób bycia jest wyszukany, specyficzny lub dziwaczny, a on sam jest wyindywidualizowanym hipsterem z ego wyższym niż Pałac Kultury. Być może po prostu lubi kapelusze.

Nagość jest, a przynajmniej powinna być, czymś zupełnie naturalnym dla człowieka, i ogólnie nie najlepiej to świadczy o ludziach, którzy nagość utożsamiają wyłącznie z seksem, albo nawet (olaboga!) od razu z pornografią (a kilka takich komentarzy już się wyżej pojawiło). Ogólnie ciekawi mnie reakcja takich osób na choćby dzieła renesansowe, które nie stronią od nagości nawet mimo tego, że maja ścisły związek z religią (przecież taki "Dawid" Michała Anioła to czyste bluźnierstwo, a też w jego nagości nie ma żadnego "sensu" poza chęcią ukazania piękna ludzkiego ciała), albo reakcja na słynną już okładkę albumu "Nevermind" Nirvany (nagi dzieciak - to nie dość, że ludzie będą urażeni nagością, to jeszcze jakichś motywów pedofilskich mogą się doszukiwać :D). Pokazywanie nagości nie musi mieć żadnych ukrytych podtekstów, sensów, symboli, a czasem po prostu służy ukazaniu normalności życia danych bohaterów. Jak mówili przedmówcy - naturalności czy wręcz naturalizmu. Nie widzę w tym nic złego i nie widzę sensu w uzasadnianiu tego czymkolwiek. Po prostu taki koncept. Tak samo jak Michał Anioł miał koncept wyrzeźbienia nagiego podrostka. Cytując Freuda: "Czasem cygaro jest tylko cygarem i niczym więcej".

banchoo

Widzę, że używanie Freuda idzie na całego u niektórych użytkowników. Przeszkadza mi nagość więc mam z nią problem albo nie uprawiam seksu. Aha. Akurat studiuję historię sztuki więc nagość w renesansowych dziełach mi nie przeszkadza, ale powiedziałbym że to słabe porównanie. Pozwolę sobie wrzucić cytat z Marty Nieradkiewicz na ten temat:

" Nie ma dużo fajnych ról kobiecych, jeśli chodzi o polskie filmy. Nie czuję się komfortowo w rozbieranych scenach. Nie jestem ekshibicjonistką i nie sprawia mi to nigdy przyjemności, bo to nie jest łatwe. Ale wierzę w to, że czasami ciało może dużo więcej powiedzieć, niż milion dialogów i jeżeli uznaję, że jest to ważne i potrzebne to nie dyskutuję z tym. Wiem, to jest wyświechtane stwierdzenie, że ciało jest też narzędziem, ale ja tak uważam. Ale to musi być potrzebne, bo inaczej nie ma negocjacji – wyznała Nieradkiewicz w rozmowie z serwisem Wp.pl."

Czy tak było w przypadku tego filmu? Z jej rolą myślę, że tak. Największy zarzut mam, co pisałem już kilka razy, do nagości Doroty Kolak, ale przyznałem otwarcie, że to mi się też estetycznie nie podoba, przykro mi. A skoro Nieradkiewicz mówi coś takiego to znaczy, że coś jest na rzeczy. A w końcu ona rozbiera się często, nawet mnie to bawi bo robiła to chyba w każdym filmie, który widziałem albo słyszałem od znajomych. To już taka mała anegdota u mnie: "czy rozbierze się w tym filmie?"

maxplastic

"Widzę, że używanie Freuda idzie na całego u niektórych użytkowników."
Ale w czym problem? Ten cytat dobrze oddaje sens mojej wypowiedzi - czyli że nie należy się doszukiwać podtekstów, ukrytych sensów i znaczeń tam gdzie ich nie ma.

"Przeszkadza mi nagość więc mam z nią problem albo nie uprawiam seksu."
No i właśnie o tym pisałem. Nigdzie nie sugerowałem, że jak ktoś nie lubi nagości na ekranie to ma problemy z seksem. Napisałem jedynie, że bawi mnie to, że niektórych tak oburza nagie ciało, więc proszę się nie doszukiwać podtekstów tam gdzie ich nie ma. A skoro nagość Panu przeszkadza to jednak jakiś problem jest. Niekoniecznie z seksem, ale chodzi o sam dyskomfort, jaki Panu sprawia oglądanie nagości. To tak jak niektórzy ludzie mają problem z oglądaniem horrorów, bo ich takie doświadczenie śmiertelnie przeraża. Sprawia to dyskomfort, jest problematyczne i kłopotliwe. Co wcale nie oznacza, że gdyby te ekranowe strachy miały swoje głębsze uzasadnienie, to ci ludzie mniej by się ich bali.

"Akurat studiuję historię sztuki więc nagość w renesansowych dziełach mi nie przeszkadza, ale powiedziałbym że to słabe porównanie."
Nie rozumiem. Jak studiowany przez Pana kierunek wpływa na odbieranie przez Pana sztuki i/lub nagości? Czy jeżeli całe życie odczuwam dyskomfort przy wizycie u dentysty (źle się z tym czuję gdy ktoś mi grzebie w jamie ustnej, nie jest to zbyt przyjemne po prostu), ale pójdę na studia stomatologiczne to wówczas borowanie zębów nie będzie mi przeszkadzać albo wręcz zacznie mi sprawiać przyjemność? Zakładam, że jeśli komuś się nie podoba dany kierunek w sztuce np. kubizm, to nawet w wyniku zdobytej na studiach wiedzy nie zmieni raczej swego gustu i upodobań, prawda? Może Pan go bardziej docenić, ale nie zacznie się on Panu podobać. Zatem ten przykład z "Dawidem" Michała Anioła jest idealny, bo podejmujemy tutaj temat nagości na dwa przypadki:
1)ten, w którym nagość jest tylko nagością i artysta nie chce nam w ten sposób przekazać żadnej głębszej myśli,
2)nagość, która niesie za sobą jakieś przesłanie artystyczne, ma sens i uzasadnienie.
Państwo wyżej w dyskusji postulujecie za punktem drugim, którego jednocześnie nie spełnia "Dawid" Michała Anioła. Zatem zasadne jest pytanie dlaczego nagość w dziełach renesansowych Panu nie przeszkadza a we współczesnych już tak? W czym jest lepszy siusiak "Dawida" od siusiaka randomowego polskiego aktora? Czy tylko w tym, że jeden ma pół tysiąca lat i został uwieczniony w marmurze, a drugi tylko pół wieku i został utrwalony na taśmie filmowej? (w powyższych pytaniach nie ma żadnych podtekstów, uprzedzam na wszelki wypadek).

Pani Marta Nieradkiewicz ma prawo do własnej opinii, tak samo jak Pan do własnej, ale jej zdanie na ten temat, przynajmniej to cytowane nic nie wnosi do dyskusji. Równie dobrze mogłaby się wypowiedzieć o tym, że nie lubi grać rudych bo musi wtedy nosić perukę albo farbować włosy. Na tym polega praca aktora, że czasem trzeba odegrać jakąś rolę, nawet jeśli to niekomfortowe z różnych przyczyn. Nie widzę sensu dorabiania do tego ideologii, ale widocznie pani Nieradkiewicz jakiś sens w tym widzi, jeżeli zamiast przyznać szczerze, że "skoro płacą to gram". A potrzebę takiej roli można uzasadnić bardzo prosto, tak jak mówili moi przedmówcy - naturalizm/naturalność zachowań itd.

banchoo

Coś mi ucięło w ostatnim akapicie. Chodziło oczywiście o to, że widocznie woli dorabiać do swojej pracy ideologię zamiast powiedzieć wprost, że "skoro płacą to gram". Tyle. Nie wyobrażam sobie jak miałaby uzasadnić każdą scenę rozbieraną czy erotyczną, w której zagrała. Awykonalne zadanie.

ocenił(a) film na 6
maxplastic

Widocznie jej ciało "może dużo więcej powiedzieć" ;)

ocenił(a) film na 8
klcw57

na czym polega "poprawność polityczna" tego filmu? szczerze mnie zaskoczyła ta opinia.

ocenił(a) film na 6
klcw57

Nie każdy film jest erotykiem przygotowanym dla onanisty. Niektóre przedstawiają seks nie po to, żeby Ci się podobało. Podobnie jak morderstwa/UFO/wieloryby/alpiniści/portierzy ukazywani w filmach nie zawsze są tam po to, żeby onanista czerpał estetyczną satysfakcję.
Byłoby to trywialne, ale skoro zdecydowana większość ludzi jednak tego nie wie, to sobie pozwalam pisać. Seks to temat i można go przedstawić jak temat: różnorodnie. A nie tylko robić onaniście laurkę z trafianiem w jego gust. Zgadza się?

ocenił(a) film na 2
hyrkan

nie wiem czy trafił w Twoje gusta i jak tam Ci onanizm wyszedł. Widzę, że oszczekujesz każdego kto nie myśli tak jak Ty, taki "filozof " z Ciebie co to niby wie wszystko i taki co to tylko pytania zadaje

ocenił(a) film na 6
klcw57

Każdego kto nie myśli. Starczy. Każdego, kto nie myśli. A jak jeszcze po wyraźnym wskazaniu mu błędów nie myśli, to nabieram przekonania, że rację miałem. Zarzuć jeszcze jedną wypowiedź, jakbym tak miał dzień nieskończonych wątpliwości, to mi je rozwiejesz.

klcw57

zauważyłem że trolluje setki osób, w tym i mnie od kilku tygodni, życiowa porażka, smutne musi mieć życie.

ocenił(a) film na 6
Mothyff

Nie tylko do mnie piszesz o mnie, ale do innych też na mój temat. :)

I powiedz, czy to nie miłość?

hyrkan

won trollu !

ocenił(a) film na 6
Mothyff

Usuń tę spację sprzed wykrzyknika.

hyrkan

jesteś tak bardzo smutnym trollem, żal mi takich osób....rozumiem, miałeś smutne dzieciństwo, koszmarne, tatuś przychodził w nocy, teraz się rozładowujesz? to takie przykre, naprawdę, współczuję twojej psychice...

ocenił(a) film na 6
Mothyff

Już chyba niewiele obelg Ci zostało w arsenale, jeśli po takie sięgasz.

Dziękuję za prześliczny pokaz Twoich możliwości intelektualnych.

ocenił(a) film na 3
klcw57

zgadzam sie... i jeszcze to wymiotowanie na ekranie ;/
"król chodzi nagi"

KowalskiSS

"Zwykle nie mam kłopotu z werbalizowaniem swoich emocji, ale tym razem wściekłość z powodu straconego czasu sięgnęła zenitu, więc się ograniczę tylko do parlamentarnego opisu poniżej. "

Drogi Kowalski SS. Zdanie kompletnie bez sensu. Informuję Cię, że również w tej wypowiedzi nie miałeś najmniejszego problemu z "werbalizowaniem swoich emocji".

"Jestem mimo wszystko zwolennikiem konsensusu artysty z interlokutorem." To zdanie natomiast to szczyt i nieoficjalne mistrzostwo świata w dziedzinie grafomanii.

A cóż to takiego ta pruderyjna dezynwoltura mój drogi Kowalski?
Pozdro! W kwestii mojego pytania, niecierpliwie czekam na odpowiedź.

ocenił(a) film na 5
pawel67

Cha cha cha! Rozbawiłeś mnie :-)
Był kiedyś w "Polityce" konkurs na najbardziej grafomańskie opowiadanie; czytelnicy tworzyli poszczególne akapity. Oj, jak zęby bolały...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones