Roch Siemianowski jako lektor audiobooków jest niestety słaby. Jestem świeżo po wysłuchaniu w jego wykonaniu książki Grahama Mastertona "Białe kości". Masakra. Owszem, sam głos interesujący, ale interpretacja i ta maniera czytania - tragedia. I to człowiek z aktorskim wykształceniem. Może 10 lat temu gdy nie miał dużej konkurencji mógł uchodzić za dobrego lektora ale teraz bez szukania można wymienić wielu lepszych od niego. (Kosior, Filipowicz, Gosztyła, Zadura i kilku innych.) Dla minie Siemianowski jako lektor jest powodem, żeby nie słuchać audiobooka.