Niby fabuła nie posunęła się naprzód, niby nic takiego się nie działo...jednakże dla mnie to jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy odcinek sezonu. Świetnie rozwinęli postać Sweeney'a, który nie jest już tylko gburowatą i irytujacą postacią, ale bohaterem z krwi i kości, ze świetnym charakterem i przeszłością. Czekam na więcej!
Mnie on trochę drażni, ale bycia ciekawym nie można mu odmówić :) Być może takie zachowanie wynika z desperackiej potrzeby dystansowania się od innych, nie przywiązywania się.
A ja się pokuszę o stwierdzenie, że to jedna z najlepszych postaci w historii małego ekranu :)
pokuszę się o stwierdzenie, że to jeden z najlepszych odcinków, jakie oglądałem kiedykolwiek w serialach, ten klimat tak niepowtarzalny, mało jest odcinków serialowych do których tak bardzo chciałbym wrócić
Wow. Ja usnąłem. Chyba muszę obejrzeć raz jeszcze. Ale nie wiem czy chce. Do 4 odcinka włącznie tendencja zwyżkowa. Ten 7 epizod zamulił strasznie :p
Chyba faktycznie najbardziej nastrojowy odcinek nie wiedzieć/wiedzieć czemu kojarzył mnie się klimatem z "Sleepy Hollow" ,lampą rzucającą cienie,wróżek ,czarownic no i leprechaunów zapewne ;)
Trudno się nie zgodzić. Odcinek po prostu rewelacyjny. A postać Sweeney'a? Właśnie to jest w niej fajne, że jest taka bucowata, złośliwa. Tak jak przystało na Leprechaun'a :) Mam nadzieję też, że rozwiną postać Czarnoboga, bo moim zdaniem ma ogromny potencjał.
Historia Essie była najlepiej napisaną historią przybycia do Ameryki w książce. W serialu przedstawili ją równie dobrze. Odcinek piękny
Marzy mi się po tym odcinku cały serial utrzymany w takim klimacie... uwielbiam stare baśnie, ten mityczny klimat i piękne ujęcia sprawiły, że obejrzałam ten odciek dwa razy. A rudzielec, ach, awansował na moją ulubioną postać ze wszystkich książek i seriali, z jakimi miałam styczność w ostatnich miesiącach
Zdecydowanie najlepszy odcinek a mówię to już po obejrzeniu całości. Fenomenalny klimat.
Ja uwielbiam rozmowy Sweeneya z Laurą. Są mocne, chamskie i jednocześnie śmieszne.
Chyba pasowało by użyć przymiotu "kinowy" na określenie tego odcinka, też mi się bardzo podobał.
Heh a ja się totalnie nie zgodzę, nudny nic nie wnoszący do fabuły, całkiem na nim zasypiałem, ten serial jest świetny, innowacyjny- jednak jego poziom zaniżają głupkowate nic nie wnoszące opowiastki przed każdym odcinkiem, (które mają nas niby wkręcić w klimat danego boga.... - terefere, nieciekawe przedłużanie każdego odcinka). A odc 7 to: jedna, wielka, nieciekawa, nic nie wnosząca historyjka, także tego... Nie najlepszy a chyba najgorszy odcinek tego serialu.