Na początek wielki minus za LGBT. Czy w tej Ameryce to wszyscy muszą mieć na tym punkcie korbę. Człowiek boi się co kolwiek lubić, bo wszędzie to wciskają, Jestem zdziwiona, że od paru lat nie zaczęłam sr** na tęczowo i, że mi jeszcze z lodówki nie wyskakują. Jak by Rafa nie wystarczył to jeszcze musieli zrobić, że bliźniaki mają dwóch ojców. W Netfliksie to pewnie dostali zbiorowo orgazmów, bo ci to słyną z korby na punkcie LGBT. Tak swoją drogą ta peruka, którą ma Barbie w tęczowe kolory to akurat idealnie po kolei idą kolory jak na fladze LGBT. Ptasie móżdżki ubzdurały sobie, że jak będą nachalne to ludzie uznają, że to normalne. No to was rozczaruje efekt jest taki, że wkurzacie ludzi, a przecież nie o to wam raczej nie chodzi. Co do Rafy to plus, że w serialu już darował sobie wypowiadania lewackich poglądów. Jak to uczynił w filmie ,,Barbie Wielkie Miasto Wielkie Marzenia".

Wielka prośba do Mattela proszę dalej się zajmować promowaniem silnych dziewcząt i kobiet, które mogą być kim tylko chcą za co jest ode mnie duży plus, a nie wciskanie lewizny.

Serial jest o wiele słabszy od serialu ,,Barie Dreamhouse Adventures" i ,,Barie Dreamhouse Adventures Go Team Roberts". Serial jest nudnawy i na siłę rozciągnięty. Najfajniejsze odcinki są te, w których na dużej pojawia się rodzina Barbie Malibu. Podobał mi się odcinek o sprzątaniu, gdzie Barbie Malibu nie widziała się ze swoją rodziną, ale i tak mieliśmy pokazane co u nich się dzieje. Fajnie jak w drugim sezonie było by więcej takich odcinków, gdzie nawet jak Barbie Malibu nie widzi się ze swoją rodziną to jest pokazane co u nich słychać. Lepiej było by jak by Barbie Brooklyn po prostu była jedną z przyjaciółek Barbie Malibu, a nie pełniła też rolę pierwszą planową. Dobrze, że serial ma taką samą grafikę jak w tamtych serialach i ostatnich filmach. Po mimo tych minusów to serial miło się oglądało. Fajnie było zobaczyć znów rodzinę Roberts z Malibu, którą uwielbiam i czekam na drugi sezon i filmy, bo miło będzie zobaczyć ich znowu w nowych przygodach.