Nie wiem czy tylko mi to nie pasuj, być może, ale detale psują odbiór. Kiczowata estetyka lat 90 tutaj jest sprowadzona do taliowanych garniturów jednorzędowych wyciągniętych z wczorajszego Vouge'a. Ogólnie ktoś odpowiedzialny za scenografię i kostiumy powinien stracić robotę. Doprawdy zabrakło im tylko macbooków.
Szef RusOila ubiera się bardzo modnie, aż można by rzec zbyt modnie;) golf, taliowany garnitur, buty no i te fryzury wszystkich prezesów zbyt dzisiejsze. Ale nie samymi strojami i wykończeniem żyje film. Całość myślę że jest w porządku. Ale stroje fakt, trochę psuję efekt
Nie samymi strojami stoi film, fakt. Ale też kostiumy stanowią lwią część epoki. Zwłaszcza jeśli piszemy taką lekką fabułę, która tak naprawdę mogłaby się równie dobrze dziać dzisiaj - w scenariuszu nie czuć w żaden sposób tych specyficznych dla bloku wschodniego lat 90 co tak szumnie zapowiadali twórcy.