Felietony Talków były raz lepsze, raz gorsze, ale ogólnie mi się podobały. Może bez zachwytu, jednak kilkakrotnie zdarzyło mi się całkiem szczerze uśmiechnąć przy ich lekturze. Właśnie skończyłem oglądać pierwszy odcinek serialu i chyba będzie to zarazem ostatni. TRA-GE-DIA!!! Śmieszne sytuacje nie śmieszą, aktorzy raczej słabo (chyba najlepiej Włodarczyk wypadła), znaczna część dialogów strasznie sztuczna, postacie grubą kreską rysowane. Wstawki rysunkowo-telewizyjne to gwóźdź do trumny, podobnie piosenka tytułowa. Aż nie chce mi się wierzyć, że autorami scenariusza byli autorzy felietonów.
Podzielam prawie w 100% Twoje zdanie. Prawie w 100% bo choć film jest faktycznie tragiczny to felietony w GW uważałem za naprawdę dobre i trafione dlatego nie zgadzam się w 100%. Film jest niestety tragiczny z beznadziejną (jak do tego filmu niepasującą) obsadą. Szkoda, że z tak miłej rzeczy, jak felietony Talków można było zrobić taką qpę jak ten film. No, ale cóż - nie po raz pierwszy pierwowzór przerasta ekranizację...