To już któryś z kolei serial i film, gdzie prosiłbym o napisy, bo nie jestem wstanie zrozumieć dialogów, rozumiem wszystko realizm, mowę potoczną, ale do cholery są jakieś granice, czy producenci nie widzą problemu po którejś kolejnej produkcji ?
Jak ktoś ogląda wszystko do kotleta to może w ogóle nie zauważać pewnych problemów, tylko jak daje panu tekstu, gdzie są wypowiedzi dźwiękowca, producenta i oni widzą problem to trochę trudno dalej rżnąć głupa, a pan swoje - to nie jest dyskusja. Żegnam.
Ja nie wierzę w to, że te cytaty wypowiedzieli ludzie związani z produkcją czy udźwiękowieniem jakiegokolwiek filmu bo to co tam jest napisane to są po prostu bzdury straszliwe i nieprawda.
To odwróćmy pytanie - proszę o jedną wypowiedź filmowca, fachowca, producenta, który powiedziałby, że na odcinku dźwięku wszystko jest OK - nie ma.
To jest kwestia niedopracowania a nie słabego słuchu widza . Dlatego lubię filmy Władysława Pasikowskiego . U nie go zawsze dżwięk jest dopracowany . Dam przykład : dialog w filmie " Pokłosie " Dwaj Bracia podczas rozmowy młócą słomę . Każde słowo słychać idealnie bez żadnego nawet wsłuchiwania się!
Ja tam jeszcze nigdy nie mialem takiej sytuacji zebym sie musial w jakikolwiek dialog wsłuchiwać w polskich filmach, niezaleznie od reżysera.
Myślę ze dużo w tym winy, jakości naszych odwarzaczy. Zauważyłem że im gorszy sprzęt, film można w "miarę" obejrzeć. I tak było z Belferem nie było tragedii. I to tyczy się już wielu produkcji na przestrzeni ostatnich kilku lat. Czy ktoś tutaj jest głuchy a zarazem i ślepy? :P W domu gdy oglądam na dość dobrym sprzęcie audio, mimo podbijania centralnego, zawsze żonę pytam co mówili. Ona ma to już gdzieś, leci bo leci. Albo co najśmieszniej jak coś przeżuwam co chrupie, wyłączam na chwilę mielarkę, czasami pomaga!!
Ja nawet oglądając na laptopie bez podłączonych głośników nie mam żadnego problemu ze zrozumieniem jakiegokolwiek dialogu i dla mnie to jest niepojęte, że są ludzie, którzy narzekają na jakość dźwięku w polskich filmach czy serialach.
Online chyba nie ma, bo serwisy się boją, ale zawsze możesz zaprosić jakiegoś znajomego z pendrivem, czy dyskiem SDD.
To, że dialogi ciche to pół biedy.
Gorzej, że słychać, że są ewidentnie dogrywane w studio - prawie jak dubbing
To tworzy atmosferę sztuczności produkcji.
Choćby scena otwierająca pierwszy sezon (las - znalezienie ciała - masakra dla uszu) - dźwięk " z offu" - gorzej niż w filmach z lat 70tych (np Zaklęte rewiry - film super,udźwiękowienie marne)
Karol.
Jak nie wiadomo, o co chodzi, to... chodzi o kasę. Nowe produkcje zachwycają warstwą wizualną - tutaj trafia większośc budżetu. Budżet w większości pochłania preprodukcja i same zdjęcia, na nie kładzie się największy nacisk. Zawsze w trakcie produkcji/planu pojawiają się dodatkowe i "nieprzewidziane" koszty, które pokrywa się z ostatniej części budżetu, czyli z... postprodukcji. Na pierwszy ogień idzie post obrazu, dźwięk jest na końcu. Ot i cała tajemnica.
czyli gowniana produkcja czy rezyser nieudacznik?
a jakby kupic gre komputerowa i wszystko niby ok, ale 1/10 bez tekstury, sam kolor wrzucony i polowa dzwiekow to nagrania testowe, byloby ok?
no i dlatego smok w wiedzminie do d... bo zapomnieli przeznaczyc na to budzet i na koncu ktos zauwazyl: hej, tu jest smok w scenariuszu i las...krzyzy?
Z tego powodu zawsze przy polskich wszelakich produkcjach włączam w dekoderze nc+ napisy dla niesłyszących..i jest ok... Czasami tylko śmieszne są komentarze typu: "słychać pojękiwanie kobiety" (gdy akcja toczy się w łóżku) albo "odgłos oczyszczania gardła" gdy ktoś chrząka
Nabyłam serial w empiku, był akurat w promocji. Wydaje się naprawdę interesujący, ale mam z nim dokładnie ten sam problem - nie mogę zrozumieć tego, co mówią aktorzy:P Aż człowiek zastanawia się, gdzie u licha są napisy...
oglądałeś w pubie czy w pociągu? Nawet jeśli nie, oglądanie czegokolwiek w TV bez dobrego sprzętu nie ma sensu, bez względu na język oryginalny. Nie stać mnie na taki sprzęt (nie mam z resztą TV), więc oglądam na lapku ze słuchawkami i jest GIT (słyszę jak przełykają ślinę);
Zgadza się, ja też w wielu miejscach cofałem i odtwarzałem fragmenty, by zrozumieć co mówią, ale nieraz nie dało się zrozumieć nawet po kilku powtórkach. W wielu miejscach widać było też, że tekst nie zgadza się z ruchem warg. Może nie było tak źle jak w filmach Vegi, ale niestety daleko od dobrze.
"Dialogi niedobre, bardzo niedobre dialogi" - jak podsumował bohater Rejsu.
Złe zgranie, plus błędy warsztatowe reżysera, aktorów, którzy nie potrafią odróżnić pomiędzy oddaniem rzeczywistości, a samą rzeczywistością.
Chyba masz coś nie tak z dźwiękiem na swoim sprzęcie. Ja oglądałem na słuchawkach i wszystko było doskonale słyszalne. Weź pod uwagę, że zagraniczne filmy oglądasz albo z lektorem, albo z napisami, więc nie zadajesz sobie sprawy z tego, że tam jest tak samo.
W tym serialu jakoś wyjątkowo nie jest aż tak źle z zrozumieniem dialogów.Jest parę scen w których faktycznie jest trochę z nimi kiepsko.Ale są też filmy i seriale w których występują znacznie większe problemy z zrozumieniem bełkotu aktorów.Ogólnie ,Belefer to całościowo bardzo dobrze zrobiony serial.Jeden z tych których można oglądać po kilka odcinków dziennie i nie nudzi,tylko wciąga coraz bardziej.
Wydaje mi się, że raz ktoś powiedział coś o chujowym dźwięku w polskich filmach i potem już każdy komentuje w ten sposób. Ja słyszałam wszystko, dobrze i wyraźnie, może masz problemy ze słuchem?
To bym sobie zrobił głośniej i bym słyszał - prawda. Tego rodzaju argumenty tu już pewien poziom zwykłego chamstwa.